Jak sprawić, by Rosja nie poczuła się zaproszona do kolejnego aktu agresji, co myśleć o relacjach Ukrainy i Polski oraz perspektywach transatlantyckich Kijowa – o tym w kolejną rocznicę ataku Rosji na terytorium Ukrainy mówił między innymi wiceminister MSZ, Bartosz Cichocki.

Poproszony o ocenę rozwoju współpracy transatlantyckiej Ukrainy, stwierdził, że to historia sukcesu. Ocenił, że brak zdecydowanej polityki, zaczynanie polityki od pytania „jak nie prowokować Rosji” – nie przynosi korzyści. W wielu obszarach Ukraina była przez Rosję niektórych współrządzona. Część suwerenności – oddawano w porozumieniach m.in. w sprawie floty sewastopolskiej, mimo tego doszło do agresji.

PRZECZYTAJ:

Rosja przyjdzie do nas z wojną nie dlatego, że Rosję sprowokujemy, ale dlatego, że Rosja chce wojny – Cezary Krysztopa

Cichocki wspomniał, że trzeba wspierać misję OBWE na Ukrainie, Polska jest jednym z głównych kontrybutorów tej misji, Polacy narażają życie, by pomóc zapewnić choć minimum stabilizacji na wschodniej Ukrainie. Natomiast ostatnio wiele mówi się jedynie o problemach, o kryzysie w relacjach polsko-ukraińskich, którego nie ma – to pytanie do mediów i osób, które komentują te stosunki.

Polityk mówił też o poświęceniu mieszkańców Ukrainy podczas tej wojny: wojskowi codziennie narażają życie, młodzi biznesmeni, którzy odnieśli sukces na Zachodzie, chcą budować nowe zakłady niemalże przy świście kul.

PRZECZYTAJ:

Wojna oczami Polaka

Ukraina broni Europę przed wojną

Dopóki Ukraińcy bronią okolic lotniska w Doniecku, Rosja Polsce nie zagraża

Bartosz Cichocki dodał, że trzeba też myśleć o utrzymaniu i zwiększeniu aefektywności sankcji , Polska i Ukraina mogłyby wspólnie walczyć z zagrożeniami hybrydowymi. Trzeba pamiętać o krajach UE, w których nastroje względem integracji czy sankcji mogą się zmieniać. Zaznaczył, że nie może być tak, że kupuje się więcej gazu od Rosji-agresora – to zachęca ją do kontynuacji.

Wiceminister zauważył, że u ludzi, którzy chyba dość niedawno zajmują się Rosją, pojawia się opinia, że pozostawienie Ukrainy poza NATO i UE miałoby być rozwiązaniem. To jednak byłoby zaproszenie do kolejnej agresji. Gość debaty zaznaczył, że jeśli w odpowiedzi na agresję militarną godzimy się decydować za ofiar – to stwarzamy sytuację, która jest dla nas niekorzystna.

Źrodło: Fronda.pl, Polskie Radio – IAR

KOMENTARZ REDAKCJI

Niestety, Europa nie rozumie, że stoi przed poważnym wyzwaniem, ponieważ jest uspokojona przez rosyjską propagandę i ukołysana iluzją własnego bezpieczeństwa. Nadmierna biurokracja, przerośnięty pragmatyzm i pacyfizm nie sprzyjają właściwej ocenie sytuacji. Europejczycy nie zdają sobie sprawy, że w Donbasie Putin walczy nie tylko przeciwko Ukrainie, lecz przeciwko całej Europie.

Wybitny polski sowietolog i działacz ruchu prometejskiego Włodzimierz Bączkowski dowodził, że Zachód nie potrafi skutecznie przeciwstawiać się Moskwie, bo błędnie uważa ją za podobne do siebie państwo europejskie.

Według Bączkowskiego Rosja jest powierzchownie powleczonym europejskością państwem azjatyckim, czerpiącym strategię wojenną od Czyngis-chana i Chińczyków. Tak więc źródłem siły Moskwy „nie jest normalny w warunkach europejskich czynnik siły militarnej, lecz głęboka akcja polityczna, nacechowana treścią dywersyjną, rozkładową i propagandową”. Dopiero gdy podbijane państwo było wystarczająco osłabione i niezdolne do obrony, następował „tryumfalny marsz hordy, która, mordując bezbronnych, robi wrażenie surowego, klasycznego typu wojska”.

W swoich pracach Bączkowski przytaczał książkę „Operacja warszawska” carskiego, a następnie sowieckiego dowódcy Borysa Szaposznikowa, który twierdził, że najważniejsze jest, by – zgodnie z rosyjską szkołą – wroga „spreparować”, tak żeby go można było „gołymi rękami wziąć” – „szapkami zakidat”.

ZOBACZ TAKŻE:

Ukryta wojna Putina przeciwko Europie

Europa na krawędzi katastrofy

Właśnie ta strategia jest kontynuowana przez Moskwę do dziś. Po upadku Związku Sowieckiego władze Rosji zachowały wierność carskiej i bolszewickiej tradycji prowadzenia wojny. Przez 25 lat spadkobiercy KGB w Rosji powoli, ale systematycznie przygotowywali się do odwetu. Moskwa nieustannie kontynuowała działalność wywrotową przeciwko Zachodowi. Zimna wojna tak naprawdę nigdy się nie skończyła…

Do realizacji rosyjskiej strategii geopolitycznej zaangażowano ogromne środki finansowe, materialne, instytucjonalne i ludzkie. Na Zachodzie pracuje rozbudowana sieć agentów wpływu, którzy w interesie Rosji (i za rosyjskie pieniądze) sieją nienawiść międzyetniczną, wywołują spory historyczne oraz terytorialne.

ZOBACZ TAKŻE:

Kremlowskie matrioszki. Rosyjski ślad w Polsce

Środowiska prorosyjskie w Polsce

Coraz mocniej szaleje kremlowska propaganda. W celu rozbicia jedności Zachodu liczne media, organizacje społeczne, partie polityczne i ośrodki analityczne szerzą rosyjską propagandę nienawiści, antyliberalizmu, antyamerykanizmu, antysemityzmu oraz neomarksizmu i nacjonalizmu. „Kremlowska armia trolli” atakuje polską sieć. Kukiełki Kremla do utraty tchu wybielają Putina i jego agresywną politykę. „Rosja nie zagraża. Rosja jest zagrożona. Jest nieustanna agresja NATO przeciwko Rosji” – z maniakalnym i bezczelnym uporem twierdzi Janusz Korwin-Mikke. Taką retorykę słyszymy na co dzień z ust polityków, politologów, ekspertów i dziennikarzy zjednoczonych wspólnym celem: rehabilitacją agresywnej polityki Kremla.

ZOBACZ TAKŻE:

Globalne imperium kłamstwa. Ile kosztuje rosyjska wojna informacyjna?

Technologia manipulacji i kłamstwa. Rosyjska wojna informacyjna – The Atlantic Council

Udział w globalnej gospodarce stworzył Rosji możliwość psucia Europy od wewnątrz. Korzystając z zachodniej otwartości, Gazprom przekupił całą grupę czołowych ekspertów, przedsiębiorców i polityków europejskich. Kreml dołożył wszelkich starań, żeby Europa stała się bezzębna, bierna i ospała. Ta strategia okazała się bardzo skuteczna.

ZOBACZ TAKŻE:

Wojna już trwa! Obiektem jest cała Europa

Na celowniku Kremla. Ukryta wojna Putina przeciwko Europie

Ukryta wojna przeciwko Zachodowi. Doktryna generała Gierasimowa

Kontrolowany chaos: jak Rosja zarządza swoją polityczną wojną w Europie (RAPORT)

Moskwa kupuje partie i polityków charakteryzujących się nadmiarem prowincjonalnej mentalności i brakiem strategicznego myślenia. Wielbiąc rosyjskiego złotego cielca, nie zdają sobie sprawy, że mogą się stać następną ofiarą krwawego imperium zła. Nie rozumieją, że są karmieni do uboju…

Rosja nadal tworzy „pas niestabilności” wzdłuż swej granicy (MAPA)

Agresywna polityka Rosji doprowadziła świat na skraj przepaści. Moskwa z maniakalnym uporem stara się zburzyć powojenny system globalnego bezpieczeństwa, podważyć jedność bloku euroatlantyckiego, odzyskać kontrolę nad krajami byłego obozu socjalistycznego i realizować strategię podboju Europy. Jeden z najbliższych współpracowników Putina, sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR Nikołaj Patruszew 2 stycznia 2016 roku w wywiadzie udzielonym „Gazecie Rosyjskiej” zagroził: „Doprowadzimy do wojny w Europie Środkowo-Wschodniej”. Oświadczył też, że wojska rosyjskie przeprowadzą inwazję na państwa bałtyckie. „Zajmiemy je całkowicie, szybko i bez żadnych strat” – zapowiedział.

Amerykańska agencja analityczno – wywiadowcza Stratfor, specjalizująca się w prognozach geopolitycznych opublikowała kolejny raport, w którym prognozuje, że manewry „Zapad-2017” są preludium większego konfliktu z NATO.

Według poprzednich szacunków ekspertów, tworzone rosyjskie ugrupowanie do 2020 roku będzie całkiem przezbrojone i gotowe do zmasowanej inwazji na sąsiadujące kraje. Sądząc po składzie zjednoczeń wojskowych i tworzonej dla nich infrastrukturze, planowana głębokość inwazji w granicach 500 km.

ZOBACZ TAKŻE:

Po Ukrainie, Putin może zaatakować kraje bałtyckie i Polskę

Aleksandr Dugin: Na eurazjatyckim kontynencie dla Polski miejsca nie ma

Trzecie Imperium. O czym marzy gospodarz Kremla?

Kreml dojrzał do konfliktu globalnego i grozi NATO wojną. Liczy, że państwa członkowskie Sojuszu Północnoatlantyckiego, obawiając się ataku nuklearnego, nie odważą się przeciwstawić rosyjskiej agresji w Europie Środkowo-Wschodniej.

Dlatego warto pomyśleć o ewentualnych scenariuszach na najbliższą przyszłość.

Wojna światowa wisi na włosku? Niespotykana koncentracja wojsk przy granicy

ZOBACZ TAKŻE:

Szantaż! Moskwa grozi NATO bronią nuklearną

Moskwa rzuca miliardy dolarów na potrzeby wojny psychologicznej

Zapomnieć przeszłość oznacza zgodzić się z jej powrotem” powiedział kiedyś Winston Churchill. Znany amerykański historyk Timothy Snyder w książce „Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem” opisał obszar, na którym w pierwszej połowie ubiegłego stulecia dokonano najstraszniejszego ludobójstwa narodów Europy. Naukowiec zwraca uwagę na fakt, że „Obszar skrwawionych ziem w całości pokrywa się z terytorium dawnej Rzeczypospolitej”.

Przyczyną tej tragedii było niepowodzenie we wdrażaniu strategii Józefa Piłsudskiego, któremu nie udało się stworzyć silnego sojuszu geopolitycznego w regionie międzymorza bałtycko-czarnomorskiego, co w końcu spowodowało kolejny rozbiór Polski przed II wojną światową. Powinniśmy wyciągnąć wnioski z przeszłości. Mamy obowiązek uniemożliwić powtórkę tego tragicznego scenariusza.

ZOBACZ TAKŻE:

Bez wolnej Ukrainy nie będzie też wolnej Europy – szef Sztabu Generalnego WP RP

W Donbasie rozstrzyga się losy całej Europy – Wiceminister Spraw Zagranicznych RP

„Europa nie ma przyszłości bez Ukrainy” – zauważył Timothy Snyder, specjalista z zakresu historii Europy Środkowej i Wschodniej, profesor Yale University.

Jeśli społeczność międzynarodowa pozwoli Putinowi zdestabilizować i przejąć kontrolę nad 45-milionowym europejskim krajem, to cały system międzynarodowego bezpieczeństwa zawali się jak domek z kart, a Europa znajdzie się w cieniu brutalnego barbarzyńskiego despotyzmu. Imperium Zła ponownie wydostanie się z mroku niepamięci, a świat pogrąży się w ciemnym okresie chaosu, konfliktów oraz poważnych wyzwań i zagrożeń dla globalnego bezpieczeństwa…

Jagiellonia.org

ZOBACZ TAKŻE:

The New York Post: Rosjanie toczą z nami wojnę. Putin miał zatwierdzić rosyjski atak na siły amerykańskie w Syrii

Polska zagrożona! Amerykański think tank ostrzega o miażdżącej przewagie Rosji na wschodniej flance NATO

Rosja przyjdzie do nas z wojną nie dlatego, że Rosję sprowokujemy, ale dlatego, że Rosja chce wojny – Cezary Krysztopa

Świat stoi na krawędzi globalnego konfliktu – wnioski Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa

Marek Budzisz: Wojna rosyjsko-amerykańska coraz bliżej?